23 KWIETNIA
ŚWIATOWY DZIEŃ KSIĄŻKI I PRAW AUTORSKICH
KATARZYNA ENERLICH
W FILII nr 16
w MBP w Rudzie Śląskiej
SALONIK ARTYSTYCZNY Filii nr 16
SPOTKANIE AUTORSKIE
24 KWIETNIA 2013 R.
Dziś dzień szczególny.
W naszych progach gościmy pisarkę, poetkę, dziennikarkę,
która przyjechała do nas prosto z Mrągowa.
Przyjechała poznać naszych czytelników i porozmawiać o swojej twórczości.
W SALONIKU gromadzi się publiczność.
WITAMY KATARZYNĘ ENERLICH W RUDZIE ŚLĄSKIEJ
W DYSKUSYJNYM KLUBIE KSIĄŻKI – DIALOG

KATARZYNA ENERLICH
Katarzyna Enerlich – bez reszty zakochana w Mazurach
Studiowała w Olsztynie na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim (Wydział Humanistyczny,
Instytut Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Należy do Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
W wieku 12 lat zadebiutowała artykułem w czasopiśmie dla młodzieży „Płomyk”
na temat rodzinnego Mrągowa. Już jako uznana pisarka publikowała w prasie ogólnopolskiej
„Cogito”,, „Natura i Ty” oraz w „Bluszczu”.
Dorobek twórczy:
- 2009, Prowincja pełna marzeń
- 2010, Czas w dom zaklęty
- 2010, Kwiat Diabelskiej Góry
- 2010, Prowincja pełna gwiazd
- 2010, Oplątani Mazurami, (MG)
- 2011, Kiedyś przy Błękitnym Księżycu
- 2011, Prowincja pełna słońca
- 2012, Czarodziejka Jezior
- 2013, Prowincja pełna smaku
Współautorka czterech antologii poetyckich:
SPOTKANIE ROZPOCZĘŁO SIĘ
WIERSZEM
Wierszem Katarzyny Enerlich – rzecz jasna.
ptasie świty
jak chleb
rozkrusz codzienność
wokół mnie
wydziobię ją po omacku
niczym ślepy gołąb
a cichy świt
ptasich zegarów
poderwie do lotu
syte ciała
ach zapomniałam
nie zobaczę świtu
przecież jestem ślepa
tobą
wbitym pod powieki
A dalej już poleciało prozą. Prozą … do pewnego momentu.
Witamy nie kiedyś, przy błękitnym księżycu.
Ale w prowincji pełnej słońca.
Nie przy czarodziejskim jeziorze.
Ale w SALONIKU w czasie zaklętym
Witamy oplątani Mazurami.
W prowincji pełnej marzeń.
Chcemy zasmakować harmonii dusz.
I wiemy że dziś z Panią wszystko jest możliwe.
I wszystko możliwe będzie!
Katarzyna Enerlich już na samym początku spotkania zjednała sobie czytelników,
którzy to kwietniowe i słoneczne popołudnie postanowili spędzić w SALONIKU ARTYSTYCZNYM
z naszym wspaniałym gościem.
Katarzyna Enerlich ujęła nas otwartością na drugiego człowieka.
Zaskoczyła bezgraniczną szczerością wypowiedzi.
Natomiast imponujące poczucie humoru dopełniało i niejako uzupełniało każdy –
nawet ten pełen powagi – tematyczny wątek rozmowy.
Pani Katarzyna już w dzieciństwie zaplanowała, że zostanie dziennikarką,
a potem napisze książkę.
I proszę! Marzenia spełniają się i to czasem w najdrobniejszych szczegółach,
tych szczegółach zaplanowanych, i tych,
których strzegliśmy niczym mrocznej tajemnicy.
Autorka “Prowincji ….. ” opowiadała o początkach swojej literackiej drogi,
drogi, która łączyła i łączy różne ścieżki osobistego życia.
Prowincja – to słowo wieloznaczne. Mieści się w nim człowiek skrojony na każdą miarę.
Prowincja jest pełna smaków, których nie zepsuł blichtr wielkomiejski.
Prowincja to zaufanie, które nie zdoła przedrzeć się przez wielość okien
i drzwi miejskiego bezimiennego wieżowca.
Prowincja to czas mierzony przez wolniejsze zegary.
Wiemy już o twórczych inspiracjach Katarzyny Enerlich
Wiemy również czy bohaterowie powieści to osoby, które przechadzają się ulicami rodzinnego Mrągowa.
Wiemy o czym marzy pisarka Katarzyna, przyjaciółka Małgorzaty Kalicińskiej.
I już się domyślamy co to za marzenia.
Życzymy, aby spełniły się w całej swej ekranowej rozciągłości.
Historia, kuchnia, prostota życia, medytacja, buddyzm, joga – to wielkie fascynacje,
które splatają się w jeden warkocz, w jedną całość.
Jest jeszcze poezja.
Wiersze Katarzyny Enerlich, która mówi, że nie czuje się poetką są niezwykłe.
Być może strofy to odskocznia od myślenia prozą?
Być może wiersz jest metaforą, której nie da się przemycić na karty powieści?
Mieliśmy przyjemność posłuchać tych wierszy, wierszy zinterpretowanych przez autorkę.
mówisz –
jesteś wrażliwa…
odpowiadam –
nie codziennie
jak nie codziennie noszę czapkę
wzruszam ramionami
nie wzruszając się przy tym
podanie o wiersz
chcę wiersz od ciebie
bo jesteś poetą
a poeci dają wiersze
jak kwiaty
nie pytaj
po co ten wiersz
może zawinę go w chusteczkę
i rzucę pod nogi
komu kocham
kogo lubię
w dziecięcej piosence
więcej mądrości
niż w pijanych wierszach
nadtrzeźwych poetów
upij się więc atramentem
i napisz mi wiersz
nieprzemądrzały
żebym mogła z nim
tańczyć
własna
własna jestem
nie twoja
nie jej
nie jego
własna
nie na przedmiot
na pamiątkę
czy pamięć wieczną
nie na cud istnienia
fotografie w albumie
słowa na kartce
nie na wodę
nie pod wiatr
na duszy podmokłość
własna jestem
sobie na własność
no właśnie
i znów kolejny tematyczny przeskok.
od poezji do malarstwa.
To oznacza, że nadeszła uroczysta chwila zmierzenia się z własnym olejnym wizerunkiem.
Ale mierzyć się wypadało nie tylko poetce, pisarce i dziennikarce, ale także malarzowi tego niezwykłego dzieła.
I tak oto Katarzyna Enerlich i Jerzy Obrodzki snuli dywagacje o …
No dogadali się. Zobaczcie sami.
Jest wspólne zdjęcie. Takie na pamiątkę.
Takie do albumu.
Kolejny portret wzbogaci naszą galerię pisarzy, poetów, dziennikarzy,
którzy GOŚCILI W SALONIKU ARTYSTYCZNYM Filii nr 16.
Portrety zdobią nasz Salonik i wierzcie mi, takie portrety mamy tylko my
w Rudzie Śląskiej – tylko my w naszej filii – Filii nr 16.
Tadeusz Kijonka
Maciej Szczawińki
Cała Polska może nam pozazdrościć.
To był już ostatni akcent autorskiego spotkania.
Spotkania, które przebiegało w życzliwej i pełnej ciepła atmosferze.
Oko w oko z pisarzem i możliwość rozmowy o problemach współczesnego człowieka
z dwóch biegunów – czytelnika i twórcy, to niecodzienne czytelnicze doświadczenie.
Słoneczko powoli kieruje się ku zachodniej stronie.
Zegar w swoim tempie odmierza czas.
Nadeszła chwila podziękowań
Dziękuję za spotkanie, dziękuję że mogliśmy Panią poznać osobiście i porozmawiać.
Dziękuję, że podzieliła się Pani z czytelnikami nie tylko swoją twórczością,
ale przede wszystkim podzieliła się Pani sobą, a to jest – najcenniejsze.
Szybkie czytanie na dowolnie otwartej stronie.
Dziękuję wam moi drodzy goście, czytelnicy, koleżanki i koledzy dialogowicze i brawowicze.
“Ludzie tworzą miejsca” I po raz kolejny udowodniliście, jak pięknie to miejsca tworzycie. Dziękuję.
Ale dziś zakończę to słowami Katarzyny Enerlich
Lubię być kobietą w podróży. Napisałam kiedyś w powieści „Kwiat Diabelskiej Góry”
takie słowa: każdy musi kiedyś wyruszyć w podróż zmieniającą życie.
Po to, by rozkopać jak ziemię w ogródku swoje przyzwyczajenia i nawyki,
bo czasem na dnie życia tworzy się zamulony osad.
Takie przemieszanie po prostu się przydaje, bo potem można usiąść w oknie
i pomyśleć: życie niech biegnie, a ja dziś odpocznę, zatrzymam się. Złapię ciszę.
I zatrzymaliśmy się i złapaliśmy ciszę.
Jeszcze książek podpisy, co na pierwszej stronie dla konkretnego czytelnika czynione.
Spotkanie autorskie z Katarzyną Enerlich prowadziła
Danuta Dąbrowska-Obrodzka – kłaniam się.
Do zobaczenia.
Ostatni uśmiech
Fot. Ewa Wesołek, Jerzy Obrodzki
DZIĘKUJĘ ZA UWAGĘ
I ZAPRASZAM DO CZYTANIA.