SALONIK ARTYSTYCZNY Filii nr 16
Działo się w SALONIKU. Oj! Działo!
To był dzień pełen niespodzianek.
Po rozdaniu dyplomów i nagród laureatom konkursu plastycznego,
nadeszła pora na kolejne salonikowe atrakcje.
Nasi specjalni goście przygotowują się do przedstawienia bajowych opowieści Babci Gruni.
A w Saloniku wesoło i gwarno.

Do godz. 16.00 zostało jeszcze kilka chwil i należy zająć się naszymi małymi gośćmi.
I tu pojawiła się nowa biblioteczna przedszkolanka – albo może – przedszkol – taka nowa nazwa –
na wypadek – gdyby zaistniała potrzeba rozróżniania płci.
Ale powiem Wam w sekrecie, że sprawdził się nasz przedszkol – sprawdził na medal.
Okazało się, że ten poważny pan przewodniczący jury – konkursu plastycznego,
to nie tylko plastyk i grafik, który przed chwilą mówił o malarstwie,
ale jest to osoba, która ma znakomity kontakt z dziećmi.
Sami zobaczcie.


A teraz opowiem Wam o spotkaniu autorskim,
na które z niecierpliwością czekały wszystkie dzieci.
Spotkanie rozpoczęło się punktualnie o godz. 16.00 05 czerwca 2012 roku.
Na początek – oczywiście powitanie wszystkich gości,
którzy postanowili spędzić wtorkowe popołudnie w naszej bibliotece,
a ściślej mówiąc w SALONIKU ARTYSTYCZNYM Filii nr 16

Tego pięknego dnia – gościem specjalnym była bajkopisarka Edyta Zarębska.
Pani Edyta przyjechała do nas z odległego od Rudy Śląskiej – LUBLINA.
Przyjechała z mężem, który nie tylko towarzyszył jej w podróży,
ale brał także czynny udział w spotkaniu.
Pan Robert Zarębski przeróżnymi dźwiękami wzbogacał
niesamowite opowieści naszej bajkopisarki.
Czytał też bajkę, ale najczęściej – zza srebrzącej się blaskiem klawiatury dużego instrumentu
zwracał się do dzieci – muzyką
Zaśpiewał też piosenkę pt. “Mądra rzeka”, którą sam skomponował
i wraz z Panią Edytą napisał słowa.

Ale zacznijmy tę opowieść od początku.
Drogie dzieci …
Posłuchajcie!
Iście bajkowe było rozpoczęcie.
Zza kulis – cichutko, cichuteńko wyszła do dzieci piękna wróżka –
Wróżka nazywała się Babcia Grunia.

Babcia Grunia opowiedziała dzieciom jak to się stało, że zaczęła pisać bajki.

I Dzieci, i dorośli z zapartym tchem słuchali tej, jakże ciekawej opowieści.



Pisanie rozpoczęło się od marzeń.
Taki był początek opowieści Babci Gruni.

Zawsze trzeba mieć marzenia i to bez względu na to ile mamy lat.
Przekonywała nas Babcia Grunia.
Mówiła, że będąc jeszcze małą dziewczynką marzyła o tym aby zostać – uwaga! -PISACZKĄ –
Ale, wiedziała, aby zostać – PISACZKĄ – trzeba umieć pisać.
A takoważ umiejętność wiąże się ze znajomością liter.
Okazało się, że to wcale nie jest taki wielki problem – wystarczy tylko chodzić za mamą i powtarzać …
Mamo naucz mnie literek.
I tak mama, która była już zmęczona ciągłymi prośbami – powoli uczyła córeczkę literek
Z biegiem czasu mała Edytka zaczęła literki składać, i bardzo szybko nauczyła się i czytać i pisać.
W ten sposób nasza PISACZKA pisała wierszyki i chowała je w szufladach, szafach
i wszystkich miejscach, do których domownicy nie mieli dostępu.
Tak jej się wydawało.
Ale pewnego razu – mama PISACZKI – otworzyła szafę.
A tu z szafy, na środek pokoju – powypadały wszystkie zapisane kartki papieru.
I To – tak naprawdę – był początek pisarskiej przygody małej PISACZKI,
która przeistaczała się w prawdziwą PISARKĘ – więcej – BAJKOPISARKĘ.
W taki sposób Pani Edyta przekazała dzieciom, że warto marzyć.
Jak się domyślacie – czas w Saloniku upływał bajkowo.
Pan Robert przygrywał na wielkim instrumencie klawiszowym i co rusz wzbudzał w dzieciach
zainteresowanie swoją osobą.
W pewnym momencie zupełnie niespodziewanie – wyszedł na sam środek SALONIKU
Wziął do ręki ….

mikrofon i …….

I zaczął czytać bajkę.

To nie było takie sobie zwykłe czytanie.

Oj chyba coś dziwnego zadziało się w tej bajce.
Cóż za groźna mina!
Ciekawe czy dzieci się przestraszyły?

Chyba nie!
Raczej poszybowały gdzieś w stronę bajkowych przygód

Albo przechadzają się niczym księżniczki zamyślone!

Czytacz bajek starał się również zaciekawić słuchaczy – ilustracjami.

Zadawał dzieciom pytania …

I wsłuchiwał się w odpowiedzi.


W tym samym czasie wróżka Grunia odpoczywała sobie wśród książek i kwiatów.
Ale my – organizatorki bajkowego wędrowania, chciałyśmy być blisko tej
niesamowitej wróżki,
i tak szybko, jak tylko było można…
– pstyk! ….
i już mamy wspólne bajkowe zdjęcie

Odpoczynek Babci Gruni był bardzo krótki.
Musiała przecież szybko wrócić do dzieci, które bardzo ją polubiły.
Dzieci chciały porozmawiać o tajemnicach,
jakie kryją w sobie te ciche baśniowe opowieści.


Ale nie tylko opowieści rozbrzmiewały w salonikowym świecie.
Na sztalugach na Babcię Grunię czekała duża biała karta papieru.
Zapytacie dlaczego?
A no dlatego, że Babcia Grunia postanowiła namalować dzieciom ……. obraz

I Powoli

ten obraz powstawał

Jednakże w związku z malowaniem – wszystkie dzieci otrzymały zadanie.
Trzeba było uważnie obserwować każdą nową kreseczkę, która pojawiała się na obrazie
i próbować odgadnąć – co takiego maluje wróżka Grunia.

Zabawa była wspaniała.

Z cała pewnością potwierdzą to wszyscy, którzy w spotkaniu uczestniczyli.


I tak, z tych czarnych kresek – powstawał – ślimaczek.

Który powolutku
nabierał odpowiednich kształtów

i kolorów,

aż wreszcie pokazał się w pełnej krasie.
Zobaczcie jaki jest piękny.
Ślimaka możecie odwiedzać w Naszym SALONIKU.
Zapewniam, że stworzymy odpowiednie miejsce dla tego rogatego i olbrzymiego stwora.
Ważnym elementem baśniowych klimatów był …

motylek szczęścia
–
dzięki któremu spełniają się marzenia.
Wystarczy tylko go dotknąć,
a marzenie spełni się – oczywiście w odpowiednim czasie –
zapewniała nas Babcia Grunia.









Na początku tej opowieści
wspomniałam Wam o piosence.
Śpiewaliśmy wszyscy.
Śpiewaliśmy piosenkę pt. “Mądra rzeka”.
I w takt muzyki wystukiwaliśmy rytm.



Nawet zrobiliśmy kółeczko w samym środku Saloniku.



I Było nam wesoło, bajkowo i nostalgicznie, jak to bywa w bajkach.
Czas na finał.
Moi Drodzy!
i tak zakończyła się opowieść Babci Gruni.
A w bibliotecznym SALONIKU wciąż kolorowo i gwarno.
Bo właśnie tu
w bibliotece
spotykają się z dziećmi – wszystkie bajeczki.
Tu czeka Skrzat i Śniegu Królowa.
Tutaj Kopciuszek na bal przybywa.
I Kubuś Puchatek z Krzysiem zagląda
Tu was wypatrują – wszystkie Królewny
A Jaś i Małgosia
z Czerwonym Kapturkiem
i z Krasnoludkami
po lesie chodzą i spoglądają …
może za drzewkiem
i was spotkają
I właśnie wtedy otworzą książeczki
niczym komnaty zamku pięknego
i wszystkich zaproszą
do bajek czytania,
bo w bajkach świat jest
do przewędrowania.
Dlatego przychodźcie
bardzo was proszę
do biblioteki –
tu książki mieszkają.
I na was kochani zawsze czekają.

Nadeszła pora podziękowań
za to wspaniałe przedstawienie

Był jeszcze czas na autografy i dedykacje.










I wpis do bibliotecznej kroniki SALONIKOWYCH WIEŚCI

I pamiątkowe wspólne zdjęcie

Dzień – pełen niesamowitych wrażeń – dobiegł końca.
Pozostaną piękne wspomnienia i pamiątkowe fotografie.
Pozostaną bajki, w których szukać możemy schronienia.

I życzmy – jeszcze
sobie nawzajem …
Byśmy wszyscy żyli…
jak
w bajkach przystało.
I aby dobro
w nas
zwyciężało.
Do zobaczenia w kolejnych opowieściach.
Danuta Dąbrowska-Obrodzka
Spotkanie autorskie z bajkopisarką Edytą Zarębską odbyło się
w SALONIKU ARTYSTYCZNYM dzięki działającym w naszej filii Dyskusyjnym Klubom Książki.
Dokumentacja fotograficzna – Jerzy Obrodzki
Spotkanie przygotowały: Ewa Wesołek, Zofia Sznura, Danuta Dąbrowska-Obrodzka